3/12/2016

Wpis 1

Złudzenie

 Obudź się...musisz się obudzić...Obudź się

 

   Zrywam się naglę i pierwsze co słyszę to śmiechy i szepty innych. Lekcja. Znów przymknęłam oko na kilka sekund, chyba kilka. Szkoła, a dokładnie klasa od historii to najlepsze lekarstwo na bezsenność. Tym bardziej, jeśli historyczka mówi w żółwim tempie. Ogarnięcie danej sytuacji to rzecz podstawowa. Co się tu w ogolę dzieje? Nauczycielka pisze na tablicy, wiadomo już czemu wszyscy robią co chcą. Która to właściwie lekcja? Nawet niełaska zegarka powiesić w klasie.
 Clara: Znów zarwałaś nockę?
 Eva: W nocy najlepiej się myśli.
  Jak zwykle mnie kontroluje, ale to dobrze przynajmniej ktoś się mną jeszcze interesuje.
 Clara: Grabisz sobie, jest już połowa semestru, a ty nawet części ocen nie poprawiłaś.
 Eva: Mam jeszcze...
 Clara: Czas? Nie powiedziałabym...
 Eva: Czas to pojęcie względne. Nie martw się dam radę.
  Grymas na jej twarzy dawały mi dokładnie do zrozumienia, że nie ma dla mnie nadziei. Jednak nie tylko ona tak myślała. Nauczyciele już dawno spisali mnie na straty.
 Pani Adams: Nie przeszkadzam ci przypadkiem?
 Eva: Przepraszam to się więcej nie powtórzy.
 Pani Adams: Chciałabym ci wierzyć Eva, ale sama wiesz, jaką masz sytuację. Chyba nie muszę ci tłumaczyć?
 Eva: Tak wiem proszę Pani.
 Pani Adams: Po lekcji chcę wiedzieć twój zeszyt u mnie na biurku.
 Eva: Oczywiście.
 Clara: Masz przekichane...
 Eva: Dzięki za wsparcie Clara.
  Mój zeszyt to pustka niczym mój stan umysłu w tej chwili. Oddam czy nie i tak będę mieć kolejną szmatę. Dzwonek. Oznaka wolność, lecz nie na długo, tylko pięć minut i kolejna lekcja z "ciekawym człowiekiem". Ostatni raz przewertowałam kartki od zeszytu i położyłam go na biurku nauczycielki.
 Pani Adams: Powiedz mi jak to się stało?
 Eva: Co dokładnie ma Pani na myśli?
 Pani Adams: Byłaś jedną z najlepszych uczennic w szkolę, a teraz? Nawet nie wiesz, czy zdarz do następnej klasy.
 Eva: To jest już mój problem.
 Pani Adam: I nawet nie dasz sobie pomóc...
 Eva: Nie lubię, gdy ktoś wtyka nos w nieswoje sprawy.
 Pani Adams: Nie mów do mnie takim tonem....Jeszcze nie jest za późno Eva, jeszcze nie jest za późno...
 Eva: Wiem, że jako wychowawca ma Pani obowiązek mnie wesprzeć. Jednak wolałabym, aby mnie Pani zostawiła w spokoju.
 Pani Adams: Będziesz tego żałowała i zechcesz to naprawić, lecz wtedy już będzie za późno. Czasu nie cofniesz Eva...
 Eva: Mój wybór.
 Odwróciłam się napięcie chcąc już wyjść na przerwę. Wytrzeszczyłam oczy, nie wieże w to co zobaczyłam, przecież to niemożliwe.
 Eva: Widziała to Pani?
 Pani Adams: O czym mówisz?
 Eva: Przed chwilą przebieg tędy ryś.
 Nauczycielka zmarszczyła brwi i zmierzyła mnie wzrokiem od góry do dołu.
 Pani Adams: Mam nadzieje, że żartujesz i nic nie bierzesz Eva. Nie pozwolę, aby w mojej szkole były dopalacze lub inne substancje odurzające.
 Eva: Ale mówię prawdę...
 Pani Adams: Skończ! Wyjdź albo zaraz zmienię zdanie i zabiorę cię do dyrektora.
 Eva: Do widzenia.
 Co to miało oznaczać? Ryś w szkole? Czyżby przez swoją bezsenność miała już omamy? Zamknęłam drzwi od klasy i wsłuchałam się w szum rozmów na korytarzu. Co ja w ogóle tu robię? Zadaję sobie to pytanie od kilku lat, chyba tylko nie ja.
 Clara: I jak?
 Eva: Dobrze.
 Clara: Twój entuzjazm jest naprawdę godny podziwu.
 Eva: A jak miało być? Mówiła to, co zwykle.
 Clara: Może zgodzisz się w końcu na jej pomoc? Nie chcę przejść do następnej klasy bez przyjaciółki.
 Eva: To zostań.
 Clara: Bardzo śmieszne.
 Eva: Powiedz nauczycielowi, że się spóźnię.
 Clara: Znów uciekasz?
 Eva: Idę tylko do toalety, okej?
 Clara: Niech ci będzie.
  Czasem bywa za bardzo nadgorliwa, ale to dobra cecha. Słuchawki do uszu i iść przed siebie. Misja dojście do toalety. Wydaje się to łatwe, ale takie nie jest, jeśli musisz przejść przez tłum uczniów. Jedni śmieją się, inny knują coś miedzy sobą. Łatwiej mówiąc normalny dzień w liceum.
  Przemyłam twarz wodą i spojrzałam w swe odbicie w lustrze. Nie jest dobrze. Powinnam wziąć się w garść. Mimo że nie spotkała mnie żadna tragedia, ani jakaś smutna sytuacja i tak czuje się nieswoja. Sama nie mam pojęcia jak udało mi się zawalić półrocze tak szybko.
 Irma: Kogo my tu mamy?
 Eva: Ciebie mi tu jeszcze brakowało.
 Irma: Eva Morgan. Najmniej lubiana dziewczyna w szkole, niezdarna i irytująca.
 Eva: Twoje zaczepki na mnie nie działają.
 Irma: Tak, to prawda ty zawsze jesteś tą, co stoi na uboczu. Naprawdę nie mogę się doczekać aż w końcu wywalą cię z internatu.
 Eva: Jeśli nawet tak będzie obiecuje, że zabiorę cię ze sobą.
 Irma: Nie rzucaj obietnic, których nie możesz spełnić.
 Eva: Przekonamy się.
 Nie mam zamiaru marnować swego czasu na tą idiotkę. Otwieram drzwi od toalety i...pustka. Cały korytarz jest pusty, a przecież jeszcze przed chwilą było tu pełno ludzi. Obejrzałam się za siebie i przeżyłam szok, nie ma Irmy. Wybiegam na środek korytarza i otwieram każde drzwi do klasy, lecz i tam nikogo nie zastaje. Jedna z lamp naglę zgasła i zaraz pociągła za sobą całą resztę. Tylko z okien padały promienie oświetlając, choć odrobinę korytarz.
 Eva: Jest tu ktoś?
 Cisza. Czułam jak zaczyna mi rosnąć strach i adrenalina. Co się właściwie stało?
 Obcy: Witaj Eva.
 Szybko obróciłam się i zobaczyłam na biało ubranego mężczyznę.
 Eva: Kim ty jesteś?
 Obcy: Musimy porozmawiać.



6 komentarzy:

  1. Hm. Przeszkadza mi trochę pomieszanie dramatu z epiką. Wygląda to trochę tak, jakbyś nie mogła się zdecydować co piszesz. Mimo tego czyta się lekko i na pewno jeszcze tu zajrzę :) o nowych notkach możesz mnie informować w zakładce SPAM na moim blogu :) będę wdzięczna :)
    Letha Kenda
    http://kszwamzp.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie miałam czasu aby odpisać wcześniej więc robię to teraz:) Cóż jeśli chodzi o styl pisania to mogę powiedzieć, że mam swój własny. Jak pisałam pierwsze opowiadanie bardzo irytowało mnie to, że muszę pisać te końcówki w dialogach "powiedziała", "spytała" itp. Więc postanowiłam napisać po swojemu. Od i cała tajemnica :) Cieszę się, że czytanie w taki sposób nie sprawia problemu :) Pozdrawiam

      Usuń
  2. Hejka:D
    Weszłam o tak z ciekawości na twój prolog i mnie zaintrygował.Wiec postanowiłam przeczytać pierwszy rozdział i jest super :D
    Bardzo przyjemnie mi się go czytało:D
    podoba mi się twój styl pisania, jest taki tajemniczy XD
    Wiec idę nadrobić drugi rozdział:D i weny życze
    Pozdrawiam Choi:p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że ci się podoba. Wena na pewno się przyda bo mimo wielu pomysłów czasem trudno jest je wyrazić w pisowni :)

      Usuń
  3. Heyo!
    O. Podoba mi się twój styl pisania. Ja kiedy byłam młodsza to pisałam tylko coś na wzór scenariusza. Potem doroslam i zaczęłam pisać opisy xD
    Jak miło byłoby włożyć słuchawki do uszu i po prostu iść i nie zwracać na nikogo uwagi. Niestety, w mojej szkole to niemożliwe.
    Eva. Ładne imię :D Zawsze wolałam angielskie niż polskie.
    Ogółem rozdział bardzo ciekawy. Za chwilę lecę czytać dalej.
    Pozdrawiam i weny życzę!
    CanisPL

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż kiedyś też pisałam opisy ale nie szło mi to za bardzo. Z drugiej strony trochę mnie irytowało wiec postawiłam na prostotę ;D

      Usuń

Szablon wykonała prudence z Panda Graphics.