Magia Świąt
Zapamiętam cię
Mama: Skarbie?
Obróciłam lekko głowę w jej stronę.
Eva: Tak?
Mama: Już czas.
Spojrzałam jeszcze raz na śnieg za oknem i westchnęłam głośno. Kolejny rok. Usiadłam naprzeciw mamy panowała niezręczna cisza.
Mama: Evo, dawno nie wspominałaś o szkole. Wszystko w porządku?
Eva: Jest dobrze.
I oto cała rozmowa odkąd zmarł tata nie możemy się ze sobą dogadać. Po zjedzonym posiłku podałam mamie prezent.
Mama: Evo nie musiałaś.
Eva: Mam nadzieje, że ci się spodoba.
Rozerwała papier i wzięła do ręki białe perły.
Mama: Są piękne.
Eva: Ostatni raz podarował ci takie tata.
Mama: Owszem...
I znów niezręczna cisza, nie lubi gdy o nim wspominam.
Mama: Otwórz teraz swój prezent.
Wręczyła mi torebkę, a ja wyciągnęłam z niej zawartość.
Eva: Puzzle? Dawno układałam.
Mimo to uśmiechnęłam się, kiedyś często zasiadałam wieczorami do puzzli.
Mama: Może później poukładamy.
Eva: Pewnie.
Mama: Cóż posprzątam ze stołu.
Eva: Pomogę.
Mama: Nie, dam sobie radę idź do swojego pokoju.
Wzruszyłam tylko ramionami i udałam się w stronę schodów. Jednak zatrzymałam się w pół drogi i nasłuchiwałam. Usłyszałam cichy szloch mamy z kuchni, nie jest jej łatwo. Mimo tego, że minęły cztery lata nadal nie może się z tym pogodzić. Zeszłam na dół i ubrałam się, muszę odwiedzić pewne miejsce.
***
Śnieg skrzypiał pod ciężarem mojego ciała w tym roku zima będzie udana. Trochę minęło zanim znalazłam poprawny nagrobek. Dominic Morgan. Nie zaglądałam tu od bardzo dawna, co mnie podkusiło aby przyjść akurat dzisiaj? I to sama w wieczór?
Eva: Dlaczego wtedy nie posłuchałeś.
Bill: Ktoś bliski?
Odwróciłam się przestraszona, ujrzałam mężczyznę ubranego w biały garnitur.
Eva: Kim jesteś?
Bill: Powiedzmy, że dobrym duchem.
Eva: Oszalałam?
Bill: Jeszcze nie, ale blisko ci do tego.
Eva: Czego chcesz?
Bill: To twój ojciec prawda?
Spojrzałam na nagrobek ze smutkiem.
Eva: Tak.
Bill: Chcę ci dać prezent.
Eva: Jaki?
Bill: Będziesz miała tylko jedną szanse, cofnę cie do dnia gdy widziałaś go po raz ostatni. Będziesz miała minutę na rozmowę. Nie zmarnuj tego.
Eva: Dlaczego to robisz?
Bill: Cóż, taki już mój los.
Eva: Będę to pamiętać?
Bill: Dla ciebie to będzie jak sen, lecz bardzo rzeczywisty.
Eva: Zobaczę cię jeszcze?
Bill: Prędzej niż myślisz.
Eva: Zapamiętam cię.
Bill: Mam taką nadzieję.
***
Salon w radiu lecą kolędy, a mama w kuchni śpiewa jedną z nich. Spojrzałam w stronę lustra, jestem młodsza.
Tata: Kochanie muszę jechać w firmie mamy ostatni straszny kryzys.
Mama: Miałeś mieć wolne, jutro wigilia nie będzie cię w domu?
Tata: Jutro przyjadę jak najszybciej będę mógł, obiecuję.
Tata delikatnie ucałował mamę w czoło i wziął do ręki walizkę.
Bill: Czas.
Eva: Tato!
Tata: Eva mój skarbię niestety ale muszę jechać do pracy.
Eva: Proszę zostań.
Tata: Gdyby to było takie proste.
Złapałam go za rękaw.
Tata: Coś cię męczy? Eva nie martw się jutro przyjadę. Pamiętaj, że kocham ciebie i twoją mamę nad życie, nie mógłbym was zostawić w wigilię. Zanim wrócę zaopiekuj się mamą, nie pozwól, aby była smutna.
Eva: Kocham cię Tato.
Tata: Ja ciebie też skarbię.
Uściskałam go z całej siły i poczułam jak po policzku spływa mi łza.
Eva: Dziękuje ci.
Powiedziałam lekko się odwracając w stronę Dobrego Ducha, ten tylko skinął głową.
***
Obudziłam się naglę w swoim łóżku. Przetarłam twarz i rozejrzałam się po pokoju. Pierwszy dzień Świąt. Ubrałam się szybko i zeszłam na dół.
Mama: Już wstałaś.
Eva: Owszem.
Mama: Jak się spało?
Eva: Miałam dziwny sen.
Mama: Jaki?
Eva: Śnił mi się tata.
Mama nic nie odpowiedziała.
Eva: A dokładnie to ostatni dzień kiedy go widziałam. Powiedział mi, że mam się tobą opiekować dopóki nie wróci i że bardzo nas kocha. Jednak jak widać nie dopełniłam zadania.
Mama: Tak bardzo mi go brakuje.
Eva: Mi tez mamo, ale nie możemy cały czas tkwić w tej rozpaczy. Zamiast go opłakiwać po prostu cieszmy się każdym wspomnieniem jakie nam po nim zostało. Płacz już nic nie da, a my przez to się oddalamy.
Mama: Przepraszam, że tak cię zaniedbałam.
Eva: Ja również przepraszam.
Przytuliłam ją mocno i uśmiechnęłam się. Tego nam właśnie brakowało.
PS. Dzień Dobry! Jak wszyscy wiemy mamy święta i oto chciałabym wam życzyć wesołych i radosnych Świąt Bożego Narodzenia! Oto rozdział świąteczny, który napisałam na tą oto okazję. Mam nadzieje, że wam się podobał. Akcja rozdziału toczy się przed wydarzeniami z wcześniejszych wpisów. Jest to pierwsze spotkanie Billa i Evy o którym nasza bohaterka zupełnie zapomniała. Ale spokojnie! Na pewno odniosę się do tego w późniejszych wpisach z Tajemnicy Czasu! Dziękuję za czytanie tych moich wypocin. Do zobaczenia w kolejnym wpisie!
Ja uwielbiam zimę... Śnieg, mróz... niestety w ostatnich latach nie było nam nade się tym cieszyć :(
OdpowiedzUsuń